Pani zadała dzieciom temat wypracowania
- Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora ?. Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu nie piszesz Jasiu ? - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę.
Jasiu mówi do mamy:
- Mamo ! Ty jeździsz samochodem jak piorun.
- Tak szybko ?
- Nie ! Tak walisz po drzewach.
Przed lekcją pani mówi, że przyjedzie grupa Chińczyków.
I mówi także do Jasia, aby tam siadł z tyłu i nie zadawał głupich pytań.
Zaczęła się lekcja. Dzieci się pytają jak się żyje w Chinach...itp.
Nagle pewien Chińczyk podchodzi do Jasia i pyta go:
Dlaczego nie zadajesz żadnych pytań ?
Bo jak zadam jakieś, to pan się zdenerwuje.
Nie, na pewno nie, no dobra wal.
Z ilu jest pan jajek ?
No.... z czterech.
Wiedziałem, bo z dwóch to nie byłby pan taki żółty....
Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola.
Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się.
- Można pić wódkę ?
- Jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są ?
- Czyś ty zgłupiał? Co Ty, W żłobku jesteś ?
Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!
Klasówka z matematyki, pełne skupienie - nagle nauczycielka mówi:
- Zdaje mi się, że słyszę jakieś głosy!...
Na co z sali po cichu Jasiu mówi:
- Mi też, ale ja się na to leczę...
Nauczycielka sprawdza pracę domową o lesie :
-Jasiu przeczytaj to, co napisałeś.
-Jasiu czyta: Jest las, krzaki, drzewa, a na środku lasu zamarznięta sadzawka, a na tej sadzawce dwa wilki się pierdolą...
-Pani mówi: Jasiu tak nie można!!!!
-No wiem, bo im się pazurki ślizgają !
Pewnego razu Jaś słyszy na rynku słowo ku**y. Idzie następnego dnia do pani nauczycielki od polskiego i pyta ją, co znaczy słowo ku**y. Pani po dłuższym namyśle odpowiada. Ku**y to ludzie. Tego samego dnia Jaś słyszy na rynku słowo ci*a. Idzie następnego dnia do pani od polskiego i pyta co to znaczy słowo ci*a. Pani na to Ci*a to czoło. Tego samego dnia Jaś słyszy na rynku słowo ch*j. Idzie następnego dnia do pani nauczycielki od polskiego i się pyta co znaczy słowo ch*j. Pani po namyśle odpowiada Ch*j to ty. Pewnego dnia Jaś jedzie autobusem i mówi, Ale mi się ci*a spociła ludzie się na niego gapią a on: No, co ku**y, nie widzieliście ch*ja ?!?!?!
Jaś mówi do sąsiadki:
-Znalazłem pani kanarka.
-Ależ Jasiu, to jest kot.
-Wiem, ale, kanarek jest w środku.
Mama kazała kupić jasiowi chleb, masło i ser żółty dala mu na te zakupy 50 zł
Jasiu szedł sobie, ale zobaczył fajnego misia za 50 zł i go sobie kupił. Gdy mama zobaczyła misia powiedziała: masz natychmiast to sprzedać i kupić zakupy. Jasiu postanowił opchnąć misia sąsiadce, gdy wszedł do jej domu zobaczył, że sąsiadka się z kimś pieprzy, nagle zadzwonił dzwonek i sąsiadka wepchnęła Jasia i gościa do szafy. Kup pan misia powiedział Jasiu. Nie, nie kupie ! Bo będę krzyczał. Dobra masz 50 zł. Oddaj misia. Nie oddam. Bo będę krzyczał! Kup pan misia. Nie kupię. Będę krzyczał. Sytuacja powtórzyła się parę razy i Jasiu zarobił 300 zł przychodzi do domu pokazuje zakupy kawior chleb margaryna i szynka Jasiu skąd miałeś na to pieniądze, tyś chyba bank obrabował, idź się wyspowiadaj do księdza. Jasiu podchodzi to konfesjonału i mówi: ja w sprawie misia, a ksiądz : spadaj gnoju juz nie mam kasy!!
Nauczycielka do Jasia:
- Jeśli dam ci 200 złotych, a ty dasz 50 złotych Marysi, 50 Małgosi i 50 Ani, to, co będziesz miał?
- Orgię, proszę pani.
Jasio wraz z tatą siedzi
w restauracji.
Malec pyta się ojca:
-Tato, tato, na czym
polega zez?
-Patrz synku. Tam siedzi
dwóch panów. Gdybym
widział nie dwóch,
a czterech, to był by zez.
-Tato! Ale tam siedzi
tylko jeden pan!
Mama zabrała Jasia pierwszy raz do filharmonii. Na scenie gra sławny skrzypek. Malec strasznie się nudzi. W pewnej chwili pyta się mamy.
- Mamo, czy jak ten pan przepiłuje wreszcie te skrzyneczkę, to pójdziemy do domu?
W wojsku Jaś właśnie stał się starym żołnierzem, więc koledzy mówią do niego:
Jasiu jesteś już prawdziwym żołnierzem, więc obiecujemy ci, że już nie będziemy ci dokuczać i nie będziesz musiał codziennie nam przynosić kawy
OK - mówi Jasiu - ja też wam chłopaki obiecuję, że do tej kawy, którą wam przynosiłem codziennie już nie będę sikał.
Jasio pyta tatę:
- Tatusiu, czemu babcia się tak trzęsie?
- Nie gadaj tyle, szczeniaku, tylko zwiększaj napięcie!
Małgosia się kąpie i nagle dostała okresu, krzyczy wrzeszczy: JASIUUU!!!!!JASIU!!!!! AAAAA!EEEE!!!!!
Jasiu szybko wpada do łazienki i pyta .
- Co się ku** tak drzesz!!??
- Zobacz Jasiu, co mi się stało !!??
Jasiu się pochylił patrzy, zagląda i nagle odpowiada niepewnym głosem: Małgosia, ja to się nie znam... ale moim zdaniem to Ci jaja ujeb***!!!
Jasiu się modli:
-..I spraw Panie Boże żeby Madryt był stolicą Francji..
- Jasiu, co ty mówisz? - Pyta mama.
- Bo ja tak napisałem na kartkówce...
Nauczycielka do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: nie wiem, a ty napisałeś: ja też.
Nauczycielka fizyki pyta Jasia: powiedz. Jasiu, skąd bierze się prąd? Z Afryki! Skąd Ci to przyszło do głowy? Bo jak ostatnio u nas w mieszkaniu zgasło światło, to tato zawołał:
Znów te małpy wyłączyły prąd!!!!
Jasiu na lekcji biologii pyta się pani:
-Proszę pani czy pokemony się bzykają?
- A skąd takie podejrzenia?
- Bo pani ma dziecko |